poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Uchwała Sądu Najwyższego w sprawie wyborów do Parlamentu Europejskiego z dnia 26 sierpnia 2009 r.

Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych po rozpoznaniu - na posiedzeniu jawnym w dniu 26 sierpnia 2009 r. - opinii dotyczących protestów przeciwko ważności wyborów do Parlamentu Europejskiego, przeprowadzonych w dniu 7 czerwca 2009 r. i rozważeniu stanowisk Prokuratora Generalnego i Przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej - uznał, iż brak jest podstaw do podjęcia uchwały o nieważności wyborów oraz o nieważności wyboru posłów do Parlamentu Europejskiego.

Uchwała SN z dnia 26 sierpnia 2009 r.,sygn. akt III SW 48/09

niedziela, 16 sierpnia 2009

Studenci w wyborczej kuchni. Anna Matuszewska.


Ponad stu studentów Uniwersytetu Warszawskiego zgłosiło się do udziału w praktykach w czasie kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Sztaby głównych warszawskich kandydatów przyjęły ich z niemałym zaskoczeniem. Na początku, za pośrednictwem serwisu Grono.net, do studentów trafiły ogłoszenia o praktykach, na które jeszcze nie zgodziły się partie, a do partii propozycje współpracy ze studentami, którzy jeszcze nie zdążyli się zgłosić. Projekt brzmiał niewiarygodnie, jednak jego realizacja zakończyła się sukcesem.


Aby opowiedzieć jak powstał pomysł praktyk, należy się cofnąć pół roku, do debaty studentów II roku europeistyki UW, jednej ze słynnych debat organizowanych przez prof. Konstantego A. Wojtaszczyka. Walkę na argumenty wygrała partia PiS, a jej gościa posła Pawła Poncyljusza, zapamiętaliśmy jako polityka odbierającego telefony od studentów. Właśnie dlatego poprosiliśmy go o pomoc w zorganizowaniu praktyk w kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Wkrótce dwadzieścia osób zostało zaproszonych do Pałacu Prezydenckiego na spotkanie z ministrem Michałem Kamińskim. Gdy, w wyniku zmiany strategii wyborczej PiSu, kandydatem w stolicy został również poseł Poncyljusz, praktyki wystartowały także w jego zespole. Podobną współpracę nawiązaliśmy ze sztabem Wojciecha Olejniczaka i z Platformą Obywatelską.


Partnerstwo dla kampanii


Na internetowych forach dyskusyjnych wielu kierunków UW pojawiły się ogłoszenia o praktykach studenckich w sztabach: Michała Kamińskiego, Pawła Poncyljusza, Danuty Hübner, Pawła Zalewskiego, Rafała Trzaskowskiego, Wojciecha Olejniczaka oraz w sztabie mazowieckim Platformy u posła Andrzeja Halickiego. Część studentów, przy zgłoszeniu, wskazywała konkretnego kandydata, inni pisali np. „wszystko, byle nie PiS”, „chętnie pomogę PO” albo - co ciekawe: „wybieram Kamińskiego lub Olejniczaka”. Niektórzy traktowali udział w kampanii jako łatwy sposób na zaliczenie obowiązkowych 120 godzin praktyk, jednak większość chciała zdobyć podstawy politycznego know-how i poznać kulisy wyborów. Partie szybko zorientowały się jakie korzyści płyną ze współpracy ze studentami. Raczej nie proponowano nam rozdawania ulotek, za to uczestniczyliśmy w profesjonalnych szkoleniach i zostaliśmy zaproszeni na obrady sejmowej komisji ds. europejskich z udziałem komisarza Güntera Verheugena.


POrzadnie i przyjaźnie


Praktyki w Platformie Obywatelskiej okazały się bardzo udanym przedsięwzięciem. Sztab Danuty Hübner potraktował nas wyjątkowo poważnie, przed podziałem zadań każdy został poproszony o przesłanie życiorysu i wypełnienie ankiety na temat tego, czym chciałby się zajmować i ile czasu może na to poświęcić. Profesjonalna organizacja pracy była zasługą szefa sztabu Radosława Ciszewskiego, który w 2004 r. kierował ogólnopolską kampanią informacyjną przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Praktyki w tym zespole wydawały się najbardziej prestiżowe i początkowo zgłosiło się na nie aż 40 studentów. Jednak późny start kampanii – na dwa tygodnie przed wyborami i jednocześnie na dwa tygodnie przed sesją egzaminacyjną, sprawił, że połowa osób z żalem zrezygnowała, nie mogąc pogodzić odbywania praktyk z nauką.


Kilkanaście osób wybrało praktyki w biurze regionalnym Platformy u posła Andrzeja Halickiego. Przemysław Zaboklicki, który koordynował działania zespołu wolontariuszy, podkreśla, że studenci byli dużym wsparciem dla sztabu, a ich pomoc przydała się zwłaszcza przy organizacji konwencji wyborczej PO. Praktykanci aktualizowali też stronę internetową, prowadzili monitoring mediów, a przy okazji mogli osobiście poznać czołowych polityków Platformy.


Różne strategie, jeden cel

Poseł Paweł Zalewski, z którym najpóźniej nawiązaliśmy współpracę, wychodził z założenia, że ze względu na swoją dotychczasową działalność polityczną i umieszczenie na drugim miejscu na liście PO, może zrezygnować z agresywnej kampanii. Za cel przyjął jedynie poinformowanie własnych zwolenników o tym, że kandyduje do Parlamentu Europejskiego.


W zupełnie innej sytuacji był, startujący również z listy PO, Rafał Trzaskowski. Praktyki u niego stały się lekcją skutecznego kreowania wizerunku nieznanego dotąd polityka. Kandydat był aktywny na Facebooku, a na YouTube zamieszczał spoty z udziałem znanych artystów. Oprócz tego skupiał się na działaniach, dzięki którym ludzie mogli zapamiętać jego nazwisko: systematyczne rozdawanie dużych ilości gazetek wyborczych, spacery po mieście czy wizyty w warszawskich klubach wraz ze studentami ubranymi w koszulki reklamujące kandydata okazały się skutecznym sposobem na wygranie wyborów.


Poncyljusz all inclusive


Program praktyk u posła PiS Pawła Poncyljusza był najbardziej rozbudowany. Na początku eksperci przeprowadzili trzy szkolenia z marketingu politycznego. Potem wyposażeni w mapy studenci udali się podwarszawskich miejscowości w poszukiwaniu miejsc, w których można bezpłatnie i legalnie wieszać plakaty. Praktykanci uczestniczyli także w organizacji konferencji prasowej z okazji otwarcia call center, a materiał z tego wydarzenia znalazł się w głównym wydaniu Wiadomości w TVP. Ochotnicy brali udział w sesjach zdjęciowych oraz nagraniach filmów na YouTube. Administrowali profilami posła na najważniejszych serwisach społecznościowych i przygotowywali informacje na stronę internetową. W ciągu dnia towarzyszyli kandydatowi w spotkaniach z wyborcami, wieczorami chętni plakatowali miasto. – Mam nadzieję, że te praktyki pokazały studentom, że polityka to profesjonalne działanie, do którego trzeba się przygotować – podsumował Paweł Poncyljusz.


Non consummatum


Mimo dobrych chęci, nie wszyscy kandydaci poradzili sobie z organizacją praktyk. Michał Kamiński, po przedstawieniu nam ciekawych perspektyw współpracy, nagle zorientował się, że nie ma dla nas miejsca w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. W rezultacie liczba praktykantów posła Poncyljusza wzrosła do 30. Wojciech Olejniczak, mimo że bardzo pozytywnie podszedł do pomysłu praktyk i zaprosił nas na spotkanie w siedzibie SLD, miał problem z przedstawieniem konkretnych propozycji. Część studentów zrezygnowała od razu, reszta - gdy pojawiły się nieporozumienia odnośnie do terminów i zakresu współpracy.


Podziękowania


Powodzenie projektu było możliwe dzięki życzliwości, wsparciu i cennym uwagom dr. Justyny Miecznikowskiej, koordynator praktyk w Katedrze Europeistyki i dr. Piotra Wawrzyka, kierownika ds. studenckich, a także dzięki red. Igorowi Jankemu z „Rzeczpospolitej”, który zapewnił nas, że organizacja praktyk, w trzech pochłoniętych wyborczą walką partiach, jest możliwa. Największe podziękowania należą się jednak studentom, którzy wzięli udział w praktykach i politykom, którzy z nami współpracowali. Razem udało się nam zrobić coś sensownego.


Anna Matuszewska

pomysłodawczyni i organizatorka praktyk,

studentka socjologii i europeistyki

Uniwersytetu Warszawskiego

wtorek, 14 lipca 2009

I posiedzenie nowego Parlamentu Europejskiego.

Dzisiaj Euro Parlament wybrał Przewodniczącego (i zgodnie z zapowiedziami został nim Jerzy Buzek). W połowie kadencji zastąpi go przedstawiciel niemieckich socjalistów.

Trwają wybory wiceprzewodniczących. Po raz pierwszy jest to wybór gdyż jest 15 kandydatów na 14 miejsc. Parlament zatem rozpoczął działalność. My w swojej pracy skupimy się na pracach Komisji Euro Parlamentu.

Pozdrawiamy wszystkich Euro Parlamentarzystów i życzymy im wszystkiego najlepszego.

poniedziałek, 8 czerwca 2009

Wyniki wyborów - komunikat Państwowej Komisji Wyborczej.

Platforma Obywatelska (25 mandatów): Piotr Borys, Jerzy Buzek, Małgorzata Handzlik, Jolanta Hibner, Danuta Hübner, Danuta Jazłowiecka, Sidonia Jędrzejewska, Filip Kaczmarek, Lena Kolarska-Bobińska, Janusz Lewandowski, Krzysztof Lisek, Elżbieta Łukacijewska, Bogdan Marcinkiewicz, Sławomir Nitras, Jan Olbrycht, Jacek Protasiewicz, Jacek Saryusz-Wolski, Joanna Skrzydlewska, Bogusław Sonik, Róża Thun, Rafał Trzaskowski, Jarosław Wałęsa, Paweł Zalewski, Artur Zasada, Tadeusz Zwiefka

Prawo i Sprawiedliwość (15 mandatów): Adam Bielan, Tadeusz Cymański, Ryszard Czarnecki, Marek Gróbarczyk, Michał Kamiński, Paweł Kowal, Jacek Kurski, Ryszard Legutko, Marek Migalski, Mirosław Piotrowski, Tomasz Poręba, Elżbieta Rafalska, Konrad Szymański, Jacek Włosowicz, Janusz Wojciechowski, Zbigniew Ziobro

Sojusz Lewicy Demokratycznej -Unia Pracy (7 mandatów): Lidia Geringer de Oedenberg, Adam Gierek, Bogusław Liberadzki, Wojciech Olejniczak, Joanna Senyszyn, Marek Siwiec, Janusz Zemke

Polskie Stronnictwo Ludowe (3 mandaty): Andrzej Grzyb, Jarosław Kalinowski, Czesław Siekierski

piątek, 5 czerwca 2009

Zachęcam do głosowania. Ireneusz Krzemiński.

Kampania powoli się kończy.

W ostatnich dniach zaprezentowaliśmy 3 kandydatów z okręgu tzw. Warszawskiego
z trzech wiodących w sondażach list:

PO
PIS
SLD-UP

życzymy oczywiście wszystkim powodzenia(a także tym z pozostałych komitetów).

zachęcamy do skorzystania z

www.pe2009.pkw.gov.pl/PUE/PL/KOMITETY/dsp.htm

a także oczywiście:

http://www.latarnikwyborczy.pl/

http://www.kandydaci2009.pl

http://www.7czerwca.org.pl

Kampania była naszym zdaniem niemrawa. W internecie walczyli kandydaci z dalszych miejsc i było tutaj kilka ciekawych pomysłów. Kampania powoli przechodzi do historii.

Na zakończenie odwiedziliśmy Żory w województwie Śląskim. Wpis już za chwilę.

Stypendia europejskie. Bartosz Rydliński.



Kandydat SLD - UP
http://www.rydlinski.pl/

Paweł Poncyljusz.



Paweł Poncyljusz
PIS
http://www.poncyljusz.pl

środa, 3 czerwca 2009

Najbardziej rozbudowana kampania internetowa - indywidualna.

Nietrudno zgadnąć.

To naszym zdaniem kampania Rafała Trzaskowskiego.

A oto sam kandydat:



I jeszcze tutaj:

http://www.dlarafala.pl/
http://rafaltrzaskowski.pl/

I gratulacje za odwagę.Sondaż z własnej strony kandydata na której ma on 3 wynik w ramach listy PO.

poniedziałek, 25 maja 2009

Wojciech Cejrowski a la Chuck Norris.

No i poszukaliśmy i jest tutaj. Nie ulega żadnej wątpliwości to będzie( jest już ?) hit internetu w Polsce. Hit tej kampanii do Euro Parlamentu. Do roboty inne komitety.

Wojciech Cejrowski a la Chuck Norris.





Audycje Komitetów Wyborczych. Analiza na gorąco.

Dzisiaj przyjrzeliśmy się blokowi komitetów wyborczych w TVP1.

Konstatacja - wiało przeważnie nudą...Ciekawe jaka była oglądalność.

W ramach ugrupowań parlamentarnych (PO,PIS,SLD,PSL) najlepiej zaprezentowała się moim zdaniem PO(choć wypowiedzi poszczególnych kandydatów osłabiały przekaz premiera Donalda Tuska).

Co do ugrupowań pozaparlamentarnych widać, że jeden komitet zaczerpnął wzorzec z ostatniej kampanii amerykańskiej, a dokładniej kampanii Mike Huckebee.

Nie trudno dostrzec podobieństwa pomiędzy kampanią z wykorzystaniem Chucka Norrisa(mike Huckebbe), a wykorzystaniem Wojciecha Cejrowskiego w kampanii Prawicy Rzeczpospolitej(Marka Jurka).

Była też próba w komitetu SLD-UP ( z wykorzystaniem słowa zmiana) - ale przemilczmy ją. Wykonanie było kiepskie.

Głosować. Jak to zrobić w razie "rozjazdów"

Jeżeli w dniu wyborów na pewno będziesz w innym miejscu niż Twoje miejsce zameldowania to masz dwa sposoby zagłosowania:

a) Możecie w Urzędzie Gminy( lub w Urzędzie Dzielnicy) dopisać się do konkretnej komisji wyborczej. Można to uczynić najpóźniej do 28 maja 2009 roku. Resztę załatwi za Was Urząd Gminy(lub Urząd Dzielnicy). Oczywiście trzeba pamiętać do jakiej Komisji się dopisaliśmy(jej adres ;).

lub

b) Można pobrać zaświadczenie o głosowaniu poza miejscem zameldowania. Można to zrobić (najpóźniej) do dnia 05 czerwca 2009. Zaświadczenie to daje możliwość głosowania w dowolnym miejscu poza komisją macierzystą.

Urzędnicy zawsze mogą ułatwiać. Ale raczej jest to małorealne. Powodzenia.

niedziela, 24 maja 2009

Skandaliczny film EUtube. Cdn.



To wypowiedź pana posła z dnia 18 maja 2009 roku. Dziękujemy za zajęcie stanowiska.

Co się z filmikiem dalej działo. Napiszemy już jutro.

niedziela, 17 maja 2009

Jakiej chcecie Europy?.

18 maja 2009
godz. 10.30-13.00
sala konferencyjna im. Jerzego Turowicza

Dyskusja z udziałem Danuty Huebner (komisarz Unii Europejskiej, Komitet Wyborczy Platformy Obywatelskiej), Michała Kamińskiego (były poseł do Parlamentu Europejskiego, były minister w Kancelarii Prezydenta RP, Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości), Wojciecha Olejniczaka (poseł na Sejm RP, Koalicyjny Komitet Wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Unii Pracy), Janusza Piechocińskiego (poseł na Sejm RP, Komitet Wyborczy Polskiego Stronnictwa Ludowego) i Dariusza Rosatiego (poseł do Parlamentu Europejskiego, były minister spraw zagranicznych RP, Komitet Wyborczy Porozumienie dla Przyszłości).

Spotkanie poprowadzi Aleksander Smolar (prezes Fundacji im. Stefana Batorego).
Noty biograficzne panelistów

Danuta Hübner (ur. 1948) – polityk, ekonomistka, prof. dr hab. Kandydatka Komitetu Wyborczego Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego. Komisarz Unii Europejskiej ds. polityki regionalnej. Wieloletni wykładowca Szkoły Głównej Planowania i Statystyki, a następnie Szkoły Głównej Handlowej. W latach 1994-1996 wiceminister przemysłu i handlu RP. Główny negocjator w sprawie członkostwa Polski w OECD. Od 1997 do 1998 roku szefowa Kancelarii Prezydenta RP. Od 1998 roku wiceprzewodnicząca Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ, od 2000 roku jej szefowa. Od 2001 od 2004 roku szefowa Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Od maja 2004 roku członkini Komisji Europejskiej przy Pascalu Lamy, francuskim komisarzu ds. handlu. Od listopada 2004 roku komisarz ds. polityki regionalnej.

Michał Kamiński (ur. 1972) – polityk. Kandydat Komitetu Wyborczego Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego. Były minister w Kancelarii Prezydenta RP. Działacz Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. W latach 1996-2000 rzecznik prasowy tej partii. Od latach 2001-2002 członek Przymierza Prawicy. Od 2002 roku działacz Prawa i Sprawiedliwości. W latach 1997- 2004 poseł na Sejm RP. Od 2004 do 2007 roku poseł do Parlamentu Europejskiego.

Wojciech Olejniczak (ur. 1974) – polityk, ekonomista, dr. Kandydat Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Sojuszu Lewicy Demokratycznej-Unii Pracy do Parlamentu Europejskiego. Od 1999 do 2000 roku przewodniczący Parlamentu Studentów RP. Działacz Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W latach 2005-2008 przewodniczący SLD. Od 2003 do 2005 roku minister rolnictwa RP. Od 2001 roku poseł na Sejm RP. W latach 2005-2007 wicemarszałek Sejmu. Od 2008 roku przewodniczy klubowi poselskiemu Lewicy.

Janusz Piechociński (ur. 1960) – polityk. Kandydat Komitetu Wyborczego Polskiego Stronnictwa Ludowego do Parlamentu Europejskiego. Pracownik Szkoły Głównej Planowania i Statystyki, a następnie Szkoły Głównej Handlowej. Działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego. W latach 1991-2005 i od 2007 roku poseł na Sejm RP. Od 2006 do 2007 roku radny sejmiku mazowieckiego.

Dariusz Rosati (ur. 1946) – ekonomista, prof. dr hab. Kandydat Komitetu Wyborczego Porozumienie dla Przyszłości do Parlamentu Europejskiego. Wykładowca Wyższej Szkoły Handlu i Prawa im. Ryszarda Łazarskiego w Warszawie. W latach 1978–1979 konsultant w Citibank w Nowym Jorku. Założyciel i w latach 1985–1986 oraz 1987–1988 dyrektor Instytutu Gospodarki Światowej w SGH. Od 1988 do 1991 roku ekspert Banku Światowego, Instytutu Badań nad Rozwojem Gospodarczym ONZ (WIDER), Międzynarodowej Organizacji Pracy i Komisji Wspólnot Europejskich. W latach 1991-1995 szef Sekcji Krajów Europy Środkowo-Wschodniej w Europejskiej Komisji Gospodarczej ONZ w Genewie. Od 1995 do 1997 roku minister spraw zagranicznych RP. W latach 1998–2004 członek Rady Polityki Pieniężnej. Od 2004 roku poseł Parlamentu Europejskiego.

źródło: www.batory.org.pl

poniedziałek, 11 maja 2009

Debata kandydatów do Euro Parlamentu w Łodzi. Zapraszamy.

Fundacja „Projekt Łódź" zaprasza na pierwszą łódzką debatę kandydatów do Parlamentu Europejskiego, która odbędzie się w piątek 15 maja o godz. 17:00 w Klubie Spadkobierców (ul. Piotrkowska 77).

W debacie wezmą udział:

• Adam Frączak (Polskie Stronnictwo Ludowe)
• Marek Michalik (Prawo i Sprawiedliwość)
• Jacek Saryusz-Wolski (Platforma Obywatelska)
• Jolanta Szymanek-Deresz (Sojusz Lewicy Demokratycznej)

Koordynator
Dominik Zasadziński
d.zasadzinski@projektlodz.pl
tel. 693 946 523

środa, 6 maja 2009

PKW wylosowała numery list ogólnopolskich.

Lista nr 1 - Unia Polityki Realnej

Lista nr 2 - Polskie Stronnictwo Ludowe

Lista nr 3 - Samoobrona RP

Lista nr 4 - Polska Partia Pracy

Lista nr 5 - Libertas

Lista nr 6 - SLD i Unia Pracy

Lista nr 7 - Porozumienie dla Przyszłości, Centrolewica

Lista nr 8 - Prawica Rzeczypospolitej

Lista nr 9 - Platforma Obywatelska

Lista nr 10 - Prawo i Sprawiedliwość

wtorek, 5 maja 2009

Forum Polska:"Polska 2020 - dwa scenariusze".

"Polska 2020 - dwa scenariusze" oraz "Co powinniśmy i musimy zrobić, aby Polska 2020 roku była krajem sukcesu? Na ile realny i groźny jest scenariusz stagnacji?"

Forum Polska, Dziennika "Polska"

W dniu wczorajszym w bibliotece rolniczej w Warszawie debatowali:

rof. Michał Kleiber - prezes Polskiej Akademii Nauk

Michał Boni - minister, członek Rady Ministrów

prof. Jadwiga Staniszkis - socjolog, laureatka Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej

prof. Janusz Czapiński - psycholog społeczny z Uniwersytetu Warszawskiego, autor "Diagnozy społecznej"

prof. Andrzej Rychard - członek Komitetu Socjologii PAN, członek zarządu Fundacji im. Stefana Batorego

prof. Ireneusz Krzemiński - socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, członek zarządu Polskiego PEN Clubu

Sławomir Nitras - poseł PO na Sejm RP

Adam Bielan - wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, rzecznik PiS

Sławomir Sierakowski - redaktor naczelny "Krytyki Politycznej"

niedziela, 26 kwietnia 2009

Zapis debaty w Lublinie.

Poniżej część debaty w Lublinie. Zapis z witryny www osób związanych z p. Januszem Korwinem - Mikke.

wtorek, 21 kwietnia 2009

Polityka jako zawód i powołanie. Lublin.

Prof. Lena Kolarska-Bobinska (Instytut Spraw Publicznych),
Wojciech Kłosowski (Zieloni 2004),
Janusz Korwin-Mikke (UPR),
Aleksander Z. Zioło (Warsztaty Analiz Socjologicznych)

(prowadzenie: dr Tomasz Kitlinski, Wydział Filozofii i Socjologii UMCS)

godz. 17.00 – Wydział Politologii UMCS, aula im. Daszynskiego

środa, 8 kwietnia 2009

EUROPA? WYBIERA?

EUROPA? WYBIERA?

„Europa wybiera”. Najnowszy tytuł debaty internetowej Warsztatów Analiz Socjologicznych kryje w sobie silne założenie, że wiemy czym jest i gdzie jest Europa. A co jeśli nie wiemy? W powszechnym odczuciu Europa stanowi źródło wielu nadziei, stając się niejednokrotnie przedmiotem śmiałych fantazji o przyszłej powszechnej jedności ludzi, państw, gospodarek i idei (Jean Monnet ogłaszał wprost: My jednoczymy ludzi). Europa ma więc prawo inspirować. Staje się przygodą i jest nieustannie projektowana z wielkim rozmachem. Europa ma też własną istotę, historię, Ojców Założycieli, swoje potrzeby, misję do wypełnienia i ponad wszystko poważny dziejowy cel - zjednoczenie. Siła tych wyobrażeń musi budzić respekt, stąd tak powszechnie animują one umysły polityczne na kontynencie europejskim, ale także – i może przede wszystkim – poza nim, bowiem wielu też aspiruje do Europy. Stanowi ona zatem źródło niezliczonych obiecujących perspektyw.

Dziś ta Europa ma wybierać swój własny parlament. Ale ów tytuł sugeruje, że to nie tylko wybory w 27 krajach członkowskich delegujących do wspólnego zgromadzenia swoich przedstawicieli, z reguły byłych premierów, niechcianych rywali politycznych i osobliwości publiczne. Uważny czytelnik ma prawo odnieść wrażenie, że istnieje już jakaś „Europa”, oczywiście w rozumieniu wykraczającym poza czysto geograficzny termin. Czy w ogóle można jednak mówić o jakiejś spójnej narracji o Europie, która pozwoliła by nam na tak jednoznaczny werdykt, że ona naprawdę istnieje i że wreszcie, jako ukonstytuowany podmiot mający swoją istotę i granice, może już coś wybierać?

W sferze politycznych deklaracji istnieje oczywiście projekt Europy, który jak każde przedsięwzięcie o śmiałym rozmachu, wiele obiecuje swoim zwolennikom – przede wszystkim ma być czymś wielkim, doniosłym, zapewniać postęp, bezpieczeństwo, pokój, dobrobyt. Jednak ciągle pojawiające się namacalne przeszkody w realizacji projektu integracji europejskiej nie wytrącają bynajmniej z dobrego samopoczucia jego zwolenników. Ich oczekiwania zdają się bowiem zupełnie przesłaniać im rzeczywistość, zaś pojawiające się głosy krytyczne – szczególnie w sprawach fundamentalnych – są przez nich całkowicie ignorowane. Europa – jako koncept, pojęcie, idea, ale przede wszystkim jako praktyka polityczna – stała się antyintelektualna. Szuka dziś przede wszystkim sposobów na ucieczkę od reżimu krytyki, chełpliwie przysłuchując się swoim apologetom i zarazem stygmatyzując euroobrazoburców. Istnieje kilka wymiarów tej antyintelektualności. Najważniejszy zarzut wobec „Europejczyków” odnosi się do sposobów prowadzenia przez nich debaty publicznej na temat Europy i wykluczenia z niej tych, którzy nie podzielają ich wiary w konieczność dziejową Europy – jej ostateczne zjednoczenie.

I. Debaty o Europie: Entuzjaści i sceptycy

Jak wiadomo z „koniecznościami” trudno dyskutować, a tymczasem wielu „Europejczyków” głosi, że integracja stanowi przeznaczanie Europy i nie ma od niej odwrotu. Co więcej, debata na racje i argumenty, czy nawiązując do Habermasowskiej teorii działania komunikacyjnego – pewna formuła racjonalnej komunikacji, zostają w debacie europejskiej zastąpione skalą emocji.

Dwa bieguny europejskości są bowiem już od dawna wyznaczane przez intensywność emocji, a nie siłę argumentów czy racji. Decydujące znaczenie w „debacie” o Europie zyskuje natężenie entuzjazmu dla projektu integracji. Dla „Europejczyków” oznacza ono stopień zaangażowania emocji w sprawy Europy i przejawia się w euforycznym stanie wywoływanym przez dreszcze ekscytacji uczestnictwem w „historycznej” integracji lub „przełomowym” zdarzeniu wyznaczającym kolejny jej etap.

Entuzjazm gdzieniegdzie zaczyna jednak przygasać. Rozczarowanie wkrada się już bowiem także w szeregi zdeklarowanych „Europejczyków”. Znany entuzjasta Europy Jürgen Habermas – ogłosił niedawno pośmiertny bezwład Europy i na poważnie rozważa groźbę odwracania się procesu integracji europejskiej (Dziennik, „Europa”, nr 234, 27 września 2008 r.). Według Habermasa, Europa przestała już inspirować i pogrąża się sprzecznych interesach państw członkowskich UE. Nie zrodziła się żadna jednolita europejska tożsamość oraz, co ważniejsze, żadna bezsporna koncepcja europejskiego obywatelstwa. Nie ma też wspólnej sfery publicznej, o której z taką pasją marzył niemiecki filozof. Warto się zastanowić, czy jego symptomatyczna metamorfoza zapoczątkuje jakieś trwałe przegrupowanie ideowe w sprawach Europy, czy jest może to tylko wyraz chwilowej niewiary w moc projektu wyznaczony przez niekorzystną koniunkturę? Jednak, jak powszechnie wiadomo, niemiecki filozof jest orędownikiem konsensusu osiąganego w publicznej debacie przy pomocy formuły racjonalnej komunikacji. To racje i argumenty mają ostatecznie przekonywać i pokonywać różnice prowadząc do porozumienia i konsensusu . A jak jest w debacie o Europie?

Naprzeciwko entuzjastów usytuowani są sceptycy. W tej europejskiej debacie sceptycyzm ma oczywiście niewiele wspólnego ze starożytnym rozumieniem tego słowa. Sceptycy – przypomnijmy – mieli się wszak m.in. powstrzymywać od sądu na temat rzeczywistości – epoche. Oczywiście w najogólniejszym znaczeniu sceptycyzm oznacza wątpienie, ale także – nie zapominajmy – rozważanie. Tymczasem europejscy sceptycy wprawdzie śmiało formułują swoje sądy, ale spotykają się z istotnymi ograniczeniami swobody występowania ze swoim wątpieniem. Rzecz nie w tym co dokładnie mówią dziś sceptycy o Europie – to temat na oddzielny, i niekoniecznie pochlebny, esej. Najistotniejsze znaczenie ma jednak w tym miejscu sposób w jaki entuzjaści podważają prawomocność krytyków do zabierania głosu w sprawach Europy.

Najdobitniej ilustruje to debata nad Traktatem Konstytucyjnym i obecnie Traktatem Lizbońskim. Właśnie w tych fundamentalnych kwestiach eurowładcy niechętnie i warunkowo godzą się na vox populi, ostatnio zresztą bardzo niepokorny wobec Europy. To właśnie w „ludach europejskich” krytycy odnajdują istotnych sojuszników. Mieszkańcy UE w widoczny sposób tracą bowiem wiarę w „cud europejski”. Stąd przywódcy polityczni i entuzjaści Europy zazwyczaj publicznie niepokoją się o rozchwianie emocjonalne mas; wszak zawsze na drodze postępów integracji może stanąć jakaś nieskanalizowana wcześniej niechęć do lokalnego rządu lub odraza wobec imigrantów (np. z tzw. Europy Wschodniej, Azji, Afryki). Widać jednak, że narody europejskie nie rozumieją wystarczająco jasno logiki procesu dziejowego, wobec czego entuzjaści wytaczają inny rodzaj argumentów. Na przykład dyskretnie grożą palcem i sugerują poszczególnym narodom, które zdecydowały się głosować w sprawach fundamentalnych, że jeśli już naprawdę muszą głosować to, żeby koniecznie byli na „tak”. Tego wymaga od nich nie tylko ich własny interes, ale właśnie dziejowa konieczność – integracja musi być kontynuowana. Jeśli ostatecznie okazuje się, że są jednak na „nie”, to publicznie ogłaszają, że my – Europejczycy – i tak będziemy się integrować. Zawsze można przy tym roztoczyć jakąś mglistą wizję ucięcia dotacji lub zamrożenia integracji z danymi niepokornym państwem.

Budowanie szerokiego, autentycznie europejskiego konsensusu, tzn. takiego, który obejmował by wszystkie społeczeństwa państw UE i pochodził z poziomu społecznego, zostaje zatem zastąpione szukaniem jedności na poziomie politycznym. Najdobitniej świadczy o tym rewizja Traktatu Konstytucyjnego na Traktat Lizboński. Konsensus europejski miał być – co warto przypomnieć – wstępnym krokiem do wytworzenia się europejskiej sfery publicznej oraz formuły europejskiego obywatelstwa. Warto w tym miejscu przypomnieć, że to właśnie Habermas i Jacques Derrida triumfalnie ogłaszali powstanie europejskiej opinii publicznej w 2003 roku, gdy w kilku krajach europejskich protestowano masowo przeciwko interwencji amerykańskiej w Iraku. To miały być narodziny europejskiej tożsamości. Gdy okazało się, że nie są i że nie ma żadnego jednolitego zdania europejskich opinii publicznych, to właśnie Habermas – wielki zwolennik poszukiwań konsensusu – zaproponował razem z Derridą koncepcję „rdzenia Europy”. Koncepcję, która sama w sobie jest oczywistym zaprzeczenie szukania powszechnego konsensusu.

Dziś już nawet Habermas, który tak mocno w wierzył w powstanie europejskiej sfery debaty publicznej, porzucił tę nadzieję. Widać bowiem bardzo wyraźnie, że w obliczu bezradności wobec realiów „Europejczycy” zastępują konsensus narzuconym z góry porządkiem instytucjonalnym. Niezgoda krytyków, sceptyków i niepokornych narodów europejskich na taki porządek jest albo zmiękczana profitami ekonomicznymi (więcej dotacji) albo wymuszana szantażem ekonomicznym (mniej dotacji) albo szantażem politycznym (i tak się zintegrujemy, ale bez was, co przyjmowało właśnie postać propozycji „rdzenia Europy”, czy „Europy wielu prędkości” i w ostateczności sprowadzało się również do swoistych sankcji ekonomicznych; peryferia rdzenia nie zasługują bowiem na dotacje).

Według entuzjastów o Europie można więc debatować, ale wyłącznie w ramach schematów integracji. Sceptycy są zaś często przedstawiani przez „Europejczyków”, jako przeszkody, które zostaną jednak pokonane przez postępy integracji. Wbrew niekorzystnym wyrokom politycznej rzeczywistości entuzjaści deklarują bowiem wprost, że i tak zamierzają kontynuować proces integracji. W efekcie pole krytyki, w sensie intelektualnym, ale i politycznym, staje się coraz mniejsze. Mówienie o „awangardzie Europy” jest przede wszystkim samorodną pretensją, ale prowadzi też skutecznie do marginalizacji lub całkowitego lekceważenia głosów krytyków.

Nie ma więc mowy o żadnej racjonalnej debacie, o tworzeniu się przestrzeni wspólnej europejskiej deliberacji i sfery publicznej. Debata europejska ugrzęzła w prostych schematach emocjonalnych, co rodzi jednak poważne konsekwencje także dla wyborów do Parlamentu Europejskiego (PE). PE jest najbardziej demokratyczną instytucją Unii Europejskiej. W żaden jednak sposób nie można o nim powiedzieć, aby miał znaczący wpływ na politykę europejską. Tymczasem, z jednej strony gorączkowo debatuje się wewnątrz UE, w tym także entuzjaści, na temat tzw. deficytu demokracji, a z drugiej strony blokuje się wszelkie działania stanowiące niewątpliwą istotę demokracji, jak autentyczna publiczna debata. Jaka jest zatem przestrzeń wyboru, którą oferują nam dziś orędownicy integracji?

II. Wybiera? Historia zdecydowała...

W dyskursie europejskich entuzjastów realia polityczne i geograficzne tracą znaczenie. Projekt Europy nie obejmuje przecież całego kontynentu europejskiego. Stanowi wyłącznie zbiór wyobrażeń i marzeń, który ma odzwierciedlać istotę Europy. Myślenie o Europie ma więc charakter silnie esencjalistyczny. Naturalnym potencjałem Europy jest jej zjednoczenie. Ponadto, na przekór geografii i podążając za istotą Europy entuzjaści identyfikują Unię Europejską (geograficzną część Europy) z całą Europą (istota), co stanowi retoryczny zabieg przy pomocy figury zwanej synekdochą (synekdocha oznacza, że część reprezentuje całość).

Lecz nie tylko retoryka i przeświadczenie o naturze Europy ograniczają pole wyboru. Decydujące znaczenie ogrywa bowiem historia integracja i interpretacje entuzjastów doświadczenia historycznego. Należy zwrócić uwagę, że dzisiejsze cele polityczne zostają wkomponowane przez entuzjastów w przeszłość. Jak zauważa prof. Stanisław Filipowicz, „europejskimi studiami dotyczącymi przeszłości rządzą intencje polityczne. Nie chodzi więc o lepsze rozumienie, ale wręcz odwrotnie, o zatamowanie rozumienia, o wytworzenie schematów fikcji; retrospekcja staje się w istocie projekcją politycznego dogmatu jedności.” (Stanisław Filipowicz, Europa jako fikcja, w: Civitas nr 9, 2006, s.16).

„Ojcowie Założyciele” Europy od początku integracji europejskiej oczywiście wskazywali dokąd ma ona zmierzać – do zjednoczenia. Mówili wprost o europejskiej federacji. Dzięki temu Europa miała odmienić swoje dawne mroczne przeznaczenie – wizja upadku i dezintegracji po II wojnie światowej została zastąpiona wizją zjednoczenia. Ponadto, Robert Schuman – ikona integracji europejskiej – nakazywał swoistą cierpliwość dziejową: Zjednoczona Europa nie powstanie od razu i bez wstrząsów. Nic trwałego nie dokonuje się łatwo. Jednakże weszła już na tę drogę. [...] Ta idea – <> - ujawni wszystkim wspólne podstawy naszej cywilizacji i stworzy stopniowo więź podobną do tej, która jeszcze niedawno była udziałem ojczyzn. Będzie ona siłą, w zderzeniu z którą runą wszystkie przeszkody [podkreślenie – JG].” (Robert Schuman, Dla Europy, Kraków, 2009, s.15). Widać więc wyraźnie, że wszystko zostało przesądzone, a przeszkody nie powstrzymają Europejczyków przed zjednoczeniem.

Co więcej, polski entuzjasta Europy – prof. Jerzy Łukaszewski wprost twierdzi, że „przyszłości nie można oddzielić od przeszłości. Historia to proces ciągły. Jest jak rzeka, której górny bieg staje oddziałuje na dolny” (Jerzy Łukaszewski, Cel Europa, Warszawa, 2002, s.11). Ta imponująca poetycka metafora wyraźnie wskazuje, że mamy do czynienia z myśleniem w kategorii dziejowej konieczności. Łukaszewski ogłasza wprost, że kto nie zna tych źródeł nie jest w stanie zrozumieć teraźniejszości, ale co najważniejsze także perspektyw, nie wie dokąd powinien zmierzać. Tak historia pojmowana historia ma wskazywać, że od zawsze Europa chciała się integrować. Twierdzenie to jest jednak na gruncie historii czymś wysoce kontrowersyjnym Do celu dziejowego Europa zmierza etapami. Stąd, każde kolejne wydarzenie w procesie europejskiej integracji staje się „przełomowe”. Przekonanie o własnej wyjątkowości projektantów Europy uwidacznia się w ich powszechnym oczekiwaniu, że oto kronikarze Europy ruszą do pracy natychmiast po każdym kolejnym przełomie. Tak tworzy się historię integracji „na gorąco”.

Bezsprzeczne sukcesy pierwszych lat „integracji” – np. pojednanie niemiecko-francuskie bledną z biegiem lat. Dziś już nikt nie myśli na poważnie o wojnach, lecz siła wzajemnych uprzedzeń i stereotypów w Europie pozostaje nadal bardzo silna. Wprowadzenie wspólnej waluty jest traktowane w kategoriach utylitarnych, a brak granic wewnątrz UE jest okupiony budowaniem coraz wyższych zewnętrznych murów obronnych (twierdza Schengen).

Czy jednak mniejsze i większe sukcesy projektu Europy upoważniają nas do mówienia o Europie jako czymś trwałym? Jak zauważają redaktorzy pisma „Civitas” w numerze poświęconym Europie, staje się ona pokusą, „pokusą, aby widzieć nieistniejące, aby wymyślić lepszy świat – uwodziła ona wielu intelektualistów przed nami, ale zwiodła chyba również niektórych współczesnych, pragnących nie tylko myśleć o tym, co jest, ale także nazywać to, co powstaje” (Civitas nr 9, 2006). Przyszłość w marzeniach Europejczyków jest zawsze bezspornie pozytywna i świetlana. Entuzjaści traktują zjednoczenie Europy, jako rzecz przesądzoną, a zjednoczona Europa stanowi rodzaj świeckiej wizji zbawienia. Zbawienia, które jest już blisko, które staje się prawie namacalne wraz z kolejnymi etapami integracji. Trudno jednak o bardziej naiwną wizję, ale najwidoczniej poddają się jej wielkie rzesze zaangażowanych w sprawy Europy.

III. Wybory do Europarlamentu

Badania historii integracji europejskiej zapewniają Europejczykom potrzebę pewności, ale nie odpowiadają jednak potrzeby mądrości. Krytyka staje się zupełnie niepotrzebna, bezużyteczna, czasem wręcz groźna. Taka postawa zaprzecza jednak samej istocie Europy, o której z taką pasją marzą entuzjaści. Prawdziwie europejski intelektualista prof. Zygmunt Bauman twierdzi, że Europa stanowiła jedyny byt społeczny, który nie tylko był cywilizacją, ale także sam siebie nazywał cywilizacją i spoglądał na siebie jak na cywilizację, to znaczy efekt wyboru, projektu i realizacji – przekształcając tym samym wszystko, włącznie z sobą, w przedmiot z-zasady-niedokończony, przedmiot uważnej analizy, krytyki, a w miarę potrzeby także działań uzdrawiających i naprawczych (Zygmunt Bauman, Europa. Niedokończona przygoda. Kraków 2005, s.15). Należy poważnie zadać pytanie, czy Europa Unii Europejskiej nie zatraciła tej umiejętności analizy i krytyki siebie samej. Co zrobić, że Europa przestała być antyintelektualna?

Czy w takim klimacie eurowybory nie staną fikcją wyboru, albo wyborem mało istotnym. Stawiam to pytanie przewrotnie, ale i poważnie. Pozostajemy więc z dwoma znakami zapytania – czy Europa w ogóle istnieje oraz czy w Europie można już/jeszcze coś wybierać.



Jan Grzymski, politolog, doktorant, Uniwersytet Warszawski

Głos w dyskusji „Europa wybiera”, Warsztaty Analiz Socjologicznych

Warszawa, 6 kwietnia 2009 r.

środa, 1 kwietnia 2009

Lewica na Rozbrat o kryzysie.

Grzegorz Napieralski, Przemysław Wielgosz i Sławomir Wiatr debatowali na Rozbrat o pierwszej na polskim rynku książce o krachu finansowym, rozlewającym się po świecie od lata 2007 roku. Tą pozycją jest "Wielki kryzys globalizacji", której autorami są Patric Artus i Marie-Paule Virard.

Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski odniósł się do książki w kontekście wyzwań, które stoją przed Unią Europejską w przededniu wyborów do Parlamentu Europejskiego, wzrostu tendencji nacjonalistycznych oraz widma protekcjonizmu państwowego. Redaktor naczelny Le Monde diplomatique Przemysław Wielgosz zwrócił szczególną uwagę na kwestie państwowych funduszy inwestycyjnych (np. kuwejckiego czy dubajskiego). Dokonał ich szczegółowej charakterystyki oraz ukazał dlaczego ich istnienie we współczesnym systemie kapitalistycznym niesie za sobą niebezpieczeństwo dla suwerenności państw. Dr Sławomir Wiatr - członek zespołu Myśli socjaldemokratycznej - dokonał ogólnej analizy kryzysu finansowego oraz kondycji społeczeństw państw wysoko rozwiniętych. Rozważał on także możliwe scenariusze zachowań społecznych w skali globalnej w płaszczyźnie świadomości oraz idei.

Prowadzący spotkanie Bartosz Rydliński w swoich pytaniach do prelegentów zwracał szczególną uwagę na możliwe następstwa polityczne w tym niewykluczony scenariusz powstania globalnej rewolty społeczeństw silnie odczuwających kryzys. W dyskusji ze słuchaczami pojawiły się interesujące głosy dotyczące mechanizmów wyjścia kryzysu, problematyki ekologicznej oraz upadającego etosu demokracji euroatlantyckiej w zderzeniu z systemami politycznym Chin i Indii. Dyskusja pomimo dość kameralnej frekwencji z pewnością okazała się owocna oraz dającą możliwość kolejnych rozważań nad kondycją neoliberalnego kapitalizmu.

Bartosz Rydliński, najmłodszy kandydat do europarlamentu

Dyskusja w Centrum Kulturalnym Rozbrat 27 marca 2009

poniedziałek, 9 marca 2009

Wybory w Polsce odbędą się 7 czerwca 2009 roku

Wybory do Parlamentu Europejskiego

Prezydent Lech Kaczyński ogłosił w poniedziałek, że podpisał postanowienie dotyczące tegorocznych, czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. 7 czerwca 2009 roku Polacy będą wybierać 50 europosłów.

Wybory odbędą się zgodnie z obowiązującymi przepisami, głosowanie będzie więc trwało jeden dzień i nie będzie można głosować przez pełnomocników.

Nowelizacja ordynacji wyborczej wprowadzająca dwudniowe głosowanie i możliwość wzięcia udziału w wyborach za pośrednictwem pełnomocnika, została skierowana przez Prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego. Jak uzasadnił Lech Kaczyński, Trybunał wypowiedział się w tej sprawie stwierdzając, że nowa ordynacja weszła 6 miesięcy przed planowanymi wyborami, tymczasem do eurowyborów pozostały niecałe 3 miesiące.

Drugim zarzutem była możliwość głosowania przez pełnomocnika, która - zdaniem Prezydenta - jest bardzo ryzykowna z punktu widzenia demokracji.

Lech Kaczyński tłumaczył, że wydał zarządzenie o wyborach w oparciu o obecną ordynację oraz bezpośrednie zastosowanie prawa europejskiego. Jak dodał, konsultował się w tej sprawie z Państwową Komisją Wyborczą.

źródło: www.prezydent.pl

czwartek, 5 marca 2009

Kiedy wybory do Parlamentu Europejskiego w Polsce ?.

Prezydent RP - Lech Kaczyński zapowiedział, że wyznaczy datę wyborów 9 marca 2009 roku.

Tymczasem dziś tj. 05.03.2009 r. Prezydent złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego:

Prezydent Lech Kaczyński złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności z Konstytucją RP ustawy z dnia 12 lutego 2009 r. o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, ustawy o referendum ogólnokrajowym oraz ustawy – Ordynacja wyborcza do Parlamentu Europejskiego.

W uzasadnieniu swojej decyzji Prezydent zwrócił uwagę na podstawową wątpliwość odnośnie nowej ordynacji. W wyroku z dnia 3 listopada 2006 r. w sprawie K 31/06 Trybunał Konstytucyjny wskazał, że zmiany w ordynacji wyborczej powinny być wprowadzane nie później niż na pół roku przed wyborami. W tym przypadku wymóg ten nie został zachowany. Zmiany zostały wprowadzone zbyt późno.


źródło: www.prezydent.pl

Treść uzasadnienia zawiera 13 stron. Dostępna na stronie www.prezydent.pl




wtorek, 10 lutego 2009

Europa Wybiera. Start.

Zrealizowaliśmy już kilka tego typu projektów:

Francja Wybiera
Polska Wybiera
Ameryka Wybiera

wszystkie udało się zrealizować dzięki ludziom,
z różnych środowisk,
w różnym wieku.

Ludziom z pasją.

Mam nadzieję, że tym razem też się uda. Wszystko zależy od Was.

Przyszło zapytanie od Adama Ostolskiego: czy robimy. No pewnie, że robimy.
Pozdrawiam i startujemy.

Jak wszystkie nasze projekty - ten jest również otwarty.

Zapraszam,

W imieniu zespołu i swoim

aleksander z. zioło
www.warsztaty.org